2014-12-23

Czy będzie rajd świętego Mikołaja? Pierwsza połowa grudnia zdecydowanie na to nie wskazywała. Podwyższona zmienność  jaką obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach i spadki na akcjach dawały do zastanowienia jak zakończy się dla inwestorów rok 2014. Nerwowość jaka zapanowała na rynkach finansowych spowodowana była m.in. dalszymi spadkami cen ropy naftowej, niepewnością wokół sytuacji w Grecji, jak również oczekiwaniami na komunikat z ostatniego w tym roku posiedzenia Fed.

Spadki cen ropy – Rosja, Rubel, stopy procentowe, akcje i obligacje

Dalsze spadki cen ropy, osłabiający się kurs Rubla oraz coraz wyższa inflacja zmusiły Centralny Bank Rosji do kilkakrotnych podwyżek stóp procentowych – w grudniu o łącznie 7,5 pkt % (obecnie główna stopa procentowa jest na poziomie 17%!).  Zamiast powstrzymać deprecjację Rubla, sytuacja ta wywołała w pierwszej chwili ostrą wyprzedaż rosyjskiej waluty i za 1 USD 16 grudnia trzeba było płacić blisko 80 RUB. Oznacza to ponad 100% spadek wartości Rubla, który jeszcze na początku roku kształtował się na poziomie 1 USD=33 RUB. Słabość na rynku ropy odbiła się również na spadku cen rosyjskich akcji, które w pierwszej połowie grudnia spadły o 35%, jak również na spadku cen obligacji.  Rentowność 10-letniej obligacji skarbowej wzrosła od początku roku z 7,75% do 16,2% na 16 grudnia.

Spadki cen ropy to nie tylko zmartwienie dla Rosji, ale również zmartwienie dla spółek z sektora energetycznego krajów rozwiniętych, m.in. USA.  Niskie ceny czarnego złota są kłopotliwe zarówno po stronie akcji (spółki mają coraz mniejsze zyski na wypłaty dywidend) jak również po stronie obligacji (potencjalne trudności w spłacie zobowiązań kredytowych). Szacuje się, że ok. 15-20% obligacji wysokodochodowych (High Yield) w USA wyemitowane było przez firmy związane z sektorem ropy naftowej. Spadki w cenie tego surowca wprowadzają więc nerwowość zarówno na rynku amerykańskich akcji, jak również amerykańskich obligacji z ryzykiem kredytowym.

Grecja – Niebezpieczeństwo destabilizacji politycznej?

Po ogłoszeniu przedterminowych wyborów prezydenckich w Grecji, zarówno akcje jak i obligacje greckie mocno spadały. Inwestorzy obawiali się wyboru na prezydenta reprezentanta lewicowej partii Syriza oraz destabilizacji politycznej kraju. Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, mogłaby ona wpłynąć na stanowisko Grecji dotyczące spłaty długu, czy pozostania w strefie Euro. Kolejne rundy głosowań przez deputowanych i ryzyko wyborów powszechnych oznaczają więcej zmienności na rynku. Jest to czynnik neutralizujący po części pozytywne komentarze ze strony EBC o podjęciu dalszych działań w celu walki z niską inflacją.

Posiedzenie Fed – pytanie za 4 biliony dolarów!

Ostatnie w tym roku posiedzenie Fed było o tyle mocno wyczekiwane, iż mogło ono wyznaczyć kierunek dla rynków w kolejnych kwartałach. Pytaniem jakie zadawali sobie inwestorzy było: czy członkowie Fed zignorują obecną sytuację na rynkach finansowych i podejmą próbę rozpoczęcia bardziej jastrzębiej komunikacji o normalizacji stóp procentowych? Komunikat po posiedzeniu Fed na to nie wskazuje, choć pozostaje nieco dwuznaczny. Członkowie Komitetu zmienili nieco ton komunikatu stwierdzając, że Rada może być cierpliwa jeśli chodzi o rozpoczęcie  normalizacji polityki monetarnej. Podkreślili również, że jest to spójne z wcześniejszym sformułowaniem, że stopy procentowe pozostaną nisko przez znaczny okres czasu. Kluczem do dalszych decyzji członków zdaje się być inflacja. Jeśli będzie wzrastała szybciej niż obecne oczekiwania, to podwyżki stóp mogą nastąpić szybciej. Reakcja amerykańskich akcji po komunikacie była pozytywna - indeks S&P500 miał swój najlepszy dzień w roku (+2,04%).  Wygląda na to, że inwestorzy którzy czekają na rajd Świętego Mikołaja mają jeszcze szansę się na niego doczekać.