2020-12-21

Zazwyczaj poniedziałek zaczynamy od przedstawienia Państwu najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia roboczego. Tym razem robimy wyjątek, ponieważ większość tych informacji przeterminowała się dość gwałtownie. Weekendowe doniesienia o mutacji koronawirusa w Wielkiej Brytanii wywołały w poniedziałek rano wstrząs na rynkach akcji i powrót sympatii do inwestycyjnych bezpiecznych przystani. Wszystko z obawy o to, czy „świętowane” niedawno zwycięstwo nauki nad COVID-19 nie było przedwczesne.

Natura przypomniała nam, że nie lubi nadmiernej zuchwałości i pewności siebie. Również u inwestorów, którzy poczynając od niedawnego ogłoszenia wysokiej skuteczności szczepionki autorstwa firm Pfizer i BionTech (potem Moderna i AstraZeneca), przyjęli za pewnik, że pandemia jest już opanowana. W efekcie rozpoczęła się wielka rotacja kapitału w kierunku rynków i sektorów, które wcześniej najbardziej odczuły skutki zamrażania gospodarki. Dość szybko zyskiwała ropa, która miała napędzać nie tylko odradzający się ruch turystyczny, ale przede wszystkim odżywającą produkcję przemysłową na całym świecie. Traciło złoto, dolar i obligacje, wszak przez różowe post-covidowe okulary zdecydowanie najbardziej kusząco wyglądały akcje. (Podlewane dodatkowo wartkim strumieniem świeżego pieniądza emitowanego na potęgę przez wszystkie główne banki centralne.) Podobny optymizm dało się zauważyć również u konsumentów, którzy szturmem ruszyli do (przejściowo) otwartych galerii handlowych nadrabiać wcześniejszy zakupowy wielki post.

Nie pierwszy raz stadny skrajny optymizm okazał się znakiem ostrzegawczym, a spokojnie spali i śpią ci, którzy trzymają się powtarzanych przez nas do znudzenia złotych zasad inwestowania, czyli przede wszystkim dywersyfikacji (nie stawiania wszystkiego na jednego konia), uśredniania (wchodzenia i ewentualnego wychodzenia z inwestycji małymi porcjami) i trzymania się właściwego horyzontu inwestycyjnego (inwestowanie to maraton, nie sprint). Kończący się rok może okazać się przyspieszonym kursem ich stosowania, skierowanym zwłaszcza do giełdowego narybku, który w okresie kwiecień-sierpień nabrał przekonania, że akcje mogą tylko rosnąć i z wyższością patrzył na swoich bardziej zachowawczych kolegów.

To między innymi dzięki kolejnym falom (nomem omen) początkujących inwestorów indywidualnych obserwujemy dziś znacznie większą skalę wahań giełdowych indeksów niż przed pandemią. To, w połączeniu z trudnością racjonalnego fundamentalnego wycenienia akcji w wyniku realnie ujemnych stóp procentowych, sprawia, że zmiany o plus/minus 5 proc. w ciągu dnia należy uznawać za normalne, co w takich dniach jak poniedziałek 21.12.2020 może być informacją uspokajającą.

Dodatkowo zawsze warto pamiętać, że w dniach czy okresach skrajnie negatywnych (i pozytywnych jak ostatnio!) głównym motorem zmian notowań akcji są przede wszystkim emocje, a nie chłodny osąd i analiza. W efekcie wahadło strachu i chciwości odchyla się nadmiernie, by z czasem wrócić do poziomów normalnych (a przynajmniej normalniejszych). Doskonałym remedium na przechodzenie takich momentów są właśnie złote zasady – dywersyfikacja zmniejsza skalę wahań, uśrednianie sprawia, że przebieg inwestycji jest łagodniejszy, a odpowiedni horyzont pozwala patrzeć na zawirowania z odpowiednim dystansem. Dość wspomnieć, że stopa zwrotu najbardziej rozpoznawalnego globalnego indeksu MSCI All Country World Index od jego uruchomienia blisko 20 lat temu do końca listopada 2020 wynosiła prawie 6 proc. średniorocznie.

Z kolei z perspektywy uczestników funduszy dłużnych, ewentualne utrzymanie się dzisiejszej awersji do akcji, będzie dobrą informacją wspierającą notowania jednostek uczestnictwa już mocno wspieranych działaniami banków centralnych, w tym NBP. Ten ostatni czynnik może też sprawić, że mutacyjny wstrząs szybko zostanie przekuty przez rynki akcji w paliwo do wzrostów, zgodnie z często działającą ostatnio zasadą, że im gorzej w gospodarce tym lepiej na rynkach akcji, na które mniej lub bardziej bezpośrednio trafiają kolejne rundy „dodruku”.           

Dlatego jak zawsze w nieprzewidywalnych rynkowych momentach zalecamy spokój i trzymanie emocji na wodzy. Zwłaszcza kiedy mierzymy się z tak nieprzewidywalnym „przeciwnikiem” jak natura. Wszystkich Państwa zainteresowanych rozwojem sytuacji zapraszamy do lektury naszych komentarzy publikowanych na www.pkotfi.pl/komentarze-rynkowe/, w których na bieżąco, przynajmniej raz w tygodniu, przedstawiamy najważniejsze wydarzenia z gospodarek i rynków finansowych.